sobota, 9 listopada 2013

Małe szczęścia :) Grecja i Łucjanna

Pisałam wcześniej o stracie naszej koteczki Niuni . Jak człowiek zakocha się w kotach żyć bez nich już nie potrafi. Zawsze będzie mu brakowało brojącego futerka. Nasz Felicjan został sam i był smutny. Postanowiliśmy z mamą poszukać koteczki w fundacji.Trafiliśmy na stronę Kotyliona :) Błądziłyśmy po tablicy.pl. . Pokierowała Nas na nią jak później się okazało Pani doktor weterynarz z tej o to fundacji . Tam znalazłyśmy Łucjanne .Mama od razu powiedziała to moja koteczka.Zaczęła się o nią starać. A tu jej historia http://kotylion.pl/labedziem-byc-czyli-slowko-o-lucji-ktora-domu-szuka/ . Po dwóch tygodniach Pani Kasia opiekunka Łucji potwierdziła adopcje małej . Była chora i czas jej leczenia się wydłużał,ale mama czekała. Między czasie parę dni przed przywiezieniem Łucji do domku ,gdy szłam do szkoły :) coś zwróciło moją uwagę. Głośne miauczenie spod samochodu. Była tam mała czarna kuleczka. Wciśnięta pod błotnik nadkola samochodu . Dziewczyny z liceum mojej szkoły pomogły mi ją wydostać. Trafiła na salę wykładów z dość liczna grupą opiekunów :)))) . Nie wiele myśląc pobiegłam do domu po mamę. Zabraliśmy znajdę do domu. To mała czarna dziewczynka z zaawansowanym kocim katarem około 5tygodniowa. Podjęłyśmy się jej leczenia. I tak o to mała Grecja została z nami , a do niej dołączyła jeszcze Łucja :))).  Mała psota jeszcze jest leczona , więc jedno oczko jeszcze jest zapuchnięte. W naszym domku biegają 3 kotki, a właściwie 2 bo Feluś leniuszek udaje poduszkę na łóżeczku :). A tu link po adopcji Łucji ze strony Kotylion http://kotylion.pl/adoptusie-lucja-egzotyczny-kociak/....

              
Grecja :) Wszyscy wołają na nią Greg bo psota z niej nie słychana.

Mały pirat jeszcze jedno oczko jest zapuchnięte .

Łucja zmienia się z dnia na dzień wygląda coraz zdrowiej po tym co przeszła.

Jest subtelną i wrażliwą koteczka . Mała księżniczka.

Są z Nami już drugi tydzień :)

Bardzo się zaprzyjaźniły co chyba widać :)

4 komentarze:

  1. Dokładnie wiem o czym piszesz ... sama mam kota ;) Pozdrawiam i uznanie .. kot z fundacji to WYŻSZA PÓŁKA ,niż snobistycznie kupowane sfinksy

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko, jakie fajne. A jak śpią razem :) Słit słit. Grecja jest chyba z tej samej RASY co moja Bonita. Zobacz jej blog : http://czarny-kot-bonita.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajna może masz rację zobaczymy co z Grecji wyrośnie :))))

    OdpowiedzUsuń