niedziela, 22 czerwca 2014

Bibi Agnieszki :)))

Skończyłam malować Bibi panna troszkę mi przysporzyła trudności. Nie jest to łagodna istotka choć serduszko ma ciepłe. Jej wig i oczka troszkę namieszały i to one nadały jej charakter. Jest bardziej wyrazista. Karo delikatna , a Bibi z pazurkiem. Tak więc Bibi i parę moich pierwszych fotek z ta modelką .








Buziaki Gabi .

sobota, 21 czerwca 2014

Plenerek ze skrzatem

Zdjęcia zrobione w Boże Ciało na spacerku z rodzicami . Tym razem wzięłam kieszonkową wersję modelki :))) . Dość długi spacerek . Moje rodzeństwo już marudziło jak wracaliśmy , że nogi bolą . Kieszonkowa wersja modelki jest znakomitym rozwiązaniem na takie wyprawy :) . Uwaga zdjęć dość dużo. Zostawiam Was z Cherr , a ja uciekam dalej się pakować :((( masakra już bym chciała być po przeprowadzce . Pa pa Buziaczki


















czwartek, 19 czerwca 2014

Cherr :)

Witam Cherr już dawno wróciła od Agi , ale ostatnio nie mam jakoś czasu za dużo robię wszystkiego na raz i ta przeprowadzka jeszcze :/ .Uszyłam w ostatnim czasie sporo ubranek , które wszystkie się sprzedały z czego jestem bardzo szczęśliwa.
Miki była wystawiona na sprzedaż też w ciągu paru dni znalazła nowego właściciela. Miki już pojechała do Moro . Wiem ,że będzie tam rozpieszczana .Gosia uwielbia Dale.
Tak u mnie w domku skład lali będzie się zmieniał z racji tego ,że pasjonuje mnie ich malowanie nie mogę ich wszystkich zatrzymywać .Mam swoje stałe laleczki i tak już zostanie . Jeszcze nie jedna lala na tym blogu się pokaże , która nie zostanie  u mnie długo .
Dorii czeka na przemianę nowe oczka i wiga chcę ją wystylizować do końca i to właśnie Dorii będzie moją Dalą .
Chcę by moje pracę poszły w świat bo nic tak nie cieszy jak radość innych osób, które doceniają moje wysiłki . Zrobić dla siebie lale, a dzielić się z innymi to nie to samo . Nie da się tego porównać.

Oki szkoła w sumie już skończona . Przeprowadzka już tuż tuż. Wyjazd do Zakopanego już  za tydzień. Kto by przypuszczał, że to wszystko tak się w jednym czasie nawarstwi.
Pracuję teraz nad jedna panną , ale pokaże ją Wam jej właścicielka . Ja uczynię to później :))). Mam w planach jeszcze dwa customy . Jedna lala już czeka od Natalki , a druga spędza swój czas póki co w trasie szczelnie zapakowana . Jeszcze nie przekroczyła granicy Polski  :))). Czekam z niecierpliwością . I chciałabym powiedzieć z bólem serca , że nie jest to moja lala , ale jest moim marzeniem i kiedyś na pewno będę taką posiadać :).

Oki to teraz parę zdjęć zmienionej Cherr ubranej w prezenty od Agnieszki <3 . Cherr przeszła metamorfozę . Zeszlifowałam jej paskudny garb , który moim zdaniem strasznie ją szpecił. Nie wiem kto ją projektował , ale zrobił babola. Otóż Cherr miała garba, który zaczynał się od nosa i sięgał wysoko , aż na czoło do linii włosów. Zlikwidowałam go choć strasznie się bałam . Udało się jestem strasznie zadowolona. Nosek jest wyprowadzony do łuku brwiowego :))) Teraz bez trudności w ukrywaniu tego na zdjęciu robi się jej focie :))). Oczywiście ma zmieniony makijaż czego nie dało się uniknąć. Swoją droga teraz wiem czemu na zdjęciach firmowych Luts Delf ten model lali zawsze ma grzyweczkę :o , ale skoro sami stwierdzili , że lala musi mieć grzywkę czemu dalej robili lale z tej samej formy zamiast ją zmodyfikować. No cóż to moje zdanie  mi się to osobiście strasznie rzucało w oczy i nie mogłam tego tak zostawić.

Teraz Cherr jest pieguskiem o wiśniowych włoskach . Tak uszyłam jej nowego furka o długości odpowiadającej dla takiego szkaraba . Cherr jest teraz prawdziwą wisienką :)))












Zdjęcie pożyczone z internetu . Ponieważ ja unikałam zdjęć, które by garba pokazywały. Zdjęcie jedynie dla porównania kształtu buzi.


I bonusik :)

Takie śmiechowe torebeczki .




Buziaki i przepraszam ,że zaniedbuje Wasze blogi tu naprawdę sporo się teraz dzieje . Jak już będę na nowym mieszkanku wszystko wróci do normy.



czwartek, 12 czerwca 2014

List Majeczki :)

Droga Gabrysiu 
Jestem już w nowym domku.
W czasie  podróży trochę się bałam, bo było baaaaaaaaaaaaardzo ciemno, nic nie widziałam  no i byłam sama :(.
Kiedy w końcu dotarłam pod nowy adres i  wieko pudełka  uchyliło się  zobaczyłam nad sobą jakieś włochate ktosie , które dotykały mnie takim wilgotnym i zimnym czymś ..., a potem usłyszałam.."zostawcie ona jest moja".....I ukazała się K....tak mi mówiłaś ,że właśnie jadę do K , że teraz będę u niej.
Kiedy wyjmowała mnie z pudełka powiedziała "moja kruszynka", a przecież jestem Maja , prawda Gabrysiu? Muszę to K powiedzieć , bo może nie wie i dlatego jestem dla niej kruszynką ?!
Byłam trochę zawstydzona kiedy K mnie tak oglądała ... Chyba się spodobałam, bo były same  "ochy i achy "
Od razu zwiedziłam pokój Młodej ... ile ona ma lalek !!! ile pluszaków, książek ... wow.  .Ale Młoda powiedziała, że sama nie mogę ich brać, bo jestem malutka i mogę sobie coś zrobić... kiedy zajrzałam z K do pokoju Młodego  powiedział, że jak będę grzeczna zabierze mnie do Warszawy ....Huuuuuuraaaa. Tylko co to jest ta Warszawa Gabrysiu ?? Już wiem, już wiem... przecież mnie tego uczyłaś ... to stolica Polski ..... a teraz muszę zmykać z pokoju Młodego, bo uczy się do jutrzejszego kolokwium.. co za trudne słowo .
Ale tu wysoko dobrze, że nie zakręciło mi się w głowie, kiedy stałam na balkonie .. choć K mówi, że wcale nie mieszkamy wysoko .
Powiedziała też , że jutro musimy iść na zakupy poszukać jakiegoś spania dla mnie no bo jestem najmniejsza w rodzinie i wszystkie łóżka są dla mnie dużo za duże . Ciekawa jestem co to będzie i czy K pozwoli mi wybierać? Może kupi mi jeszcze rower?? Albo rolki?  Jak myślisz Gabi ?

Są tu też takie sztywne ktosie, ale trzymają się razem i chyba coś kombinują, bo bez przerwy szeptają między sobą. K mówiła,że to Amelka  i Jasiek.. I są też takie dwie z dużymi głowami , a kilka innych mieszka w takiej gablocie ze szkła. Wiesz Gabrysiu to pewnie takie niedotykalskie :()
A te włochate Ktosie  co mnie przywitały  to Toffik i Pixel . K tak na nie wołała.. chodzą na czterech łapach, mają ogon , jedzą z miski i czasem szczekają, ale nie na mnie. Młoda wyjaśniła mi, że to psiaki .
 K  powiedziała  , że dość już  stukania w klawiaturę, że muszę zmykać sprzed komputera... no to już zmykam .

Buziaki Gabi.
Twoja Maja 

p.s.Będę miała fajnie, nie martw się o mnie Gabrysiu  :))
 Ufffffff......ile wrażeń , idę się położyć . Dostałam  taką mięciutką poduchę  i zielony kocyk do przykrycia :)) Młoda pożyczyła mi kanapę, ale powiedziała, że to tylko na chwilę zanim nie dostanę swojej.
K powiedziała,że masz bardzo zdolne rączki i mam Ci podziękować bardzo, bardzo mocno za wyprawkę jaką mi dałaś do nowego domku.... No i za mnie - jestem Słodziak jak powiedziała Młoda :))
A  K jest  naprawdę zadowolona, że mnie ma :-)) tak powiedziała i dodała,  że fotki podeśle w niedzielę .





Maja już w domeczku u swojej nowej właścicielki . Tak , tak właśnie dla takich chwil warto robić coś co się lubi i kocha. Dziękuje Pani K. :)))))))))








poniedziałek, 9 czerwca 2014

For Sale :)

Witam dziś troszkę mojej pracy na sprzedaż :) . Wszystkie sukienki oprócz różowej w kratkę powinny pasować na Pullip Panny . Cała rozmiarówka to 21-27 obitsu . Cena sukieneczki to 20 zł z wliczoną przesyłką . Zapraszam do oglądania.


















Dziękuje ślicznie i pozdrawiam Gabi :)


niedziela, 8 czerwca 2014

Wydarzenia tygodnia część 3

To pierwsza sesja Dorii . Oczywiście wieczorna nie wiem czemu , ale ostatnio tylko wieczorem mam czas na focenie lalek. Światło słabe , ale czasem powstają fajne zdjęcia. Zupełnie inne niż w dzień. Do wieczornych zdjęć już się przyzwyczaiłam. Choć czasem lale są uparte :))) , a czasem i mój fonek płata figle. Tak więc Dorii już w oczkach o jaśniejszej barwie. Marzą mi się animalsy dla niej , ale zobaczymy czy zmienię . Póki co prezentuje oczka mojego wykonania , które mnie zaskakują i w zależności od światła mają różne barwy. W rzeczywistości są brązowo ze znaczeniami w odcieniu butelkowej zieleni.











Jak widać Dorii nie ma problemów z zadomowieniem się :)))





Myślę ,że cel jaki sobie postawiłam żeby stworzyć delikatną,  nieśmiała dziewczynkę mi się udał . Dziękuję Wam wszystkim za odwiedzinki. Teraz już w  końcu będę miała więcej czasu na moje lale i bloga. Stopnie na koniec roku wyciągnięte do granic moich możliwości. Oceny poprawiają słabsze osoby więc nauczyciele za bardzo na mnie nie zwracają uwagi uffff :)))). Nie wiem jak to będzie na początku wakacji bo przecież wyprowadzka , ale myślę ,że nie będzie tak źle. Choć moi rodzice i ja jesteśmy troszkę przerażeni i wiadomo, że będzie sporo pracy i sprzątania . Ja jednak bardzo się cieszę.Zachęcam do obejrzenia pierwszej i drugiej części wydarzeń tygodnia.


Pozdrawiam Gabi.