czwartek, 12 czerwca 2014

List Majeczki :)

Droga Gabrysiu 
Jestem już w nowym domku.
W czasie  podróży trochę się bałam, bo było baaaaaaaaaaaaardzo ciemno, nic nie widziałam  no i byłam sama :(.
Kiedy w końcu dotarłam pod nowy adres i  wieko pudełka  uchyliło się  zobaczyłam nad sobą jakieś włochate ktosie , które dotykały mnie takim wilgotnym i zimnym czymś ..., a potem usłyszałam.."zostawcie ona jest moja".....I ukazała się K....tak mi mówiłaś ,że właśnie jadę do K , że teraz będę u niej.
Kiedy wyjmowała mnie z pudełka powiedziała "moja kruszynka", a przecież jestem Maja , prawda Gabrysiu? Muszę to K powiedzieć , bo może nie wie i dlatego jestem dla niej kruszynką ?!
Byłam trochę zawstydzona kiedy K mnie tak oglądała ... Chyba się spodobałam, bo były same  "ochy i achy "
Od razu zwiedziłam pokój Młodej ... ile ona ma lalek !!! ile pluszaków, książek ... wow.  .Ale Młoda powiedziała, że sama nie mogę ich brać, bo jestem malutka i mogę sobie coś zrobić... kiedy zajrzałam z K do pokoju Młodego  powiedział, że jak będę grzeczna zabierze mnie do Warszawy ....Huuuuuuraaaa. Tylko co to jest ta Warszawa Gabrysiu ?? Już wiem, już wiem... przecież mnie tego uczyłaś ... to stolica Polski ..... a teraz muszę zmykać z pokoju Młodego, bo uczy się do jutrzejszego kolokwium.. co za trudne słowo .
Ale tu wysoko dobrze, że nie zakręciło mi się w głowie, kiedy stałam na balkonie .. choć K mówi, że wcale nie mieszkamy wysoko .
Powiedziała też , że jutro musimy iść na zakupy poszukać jakiegoś spania dla mnie no bo jestem najmniejsza w rodzinie i wszystkie łóżka są dla mnie dużo za duże . Ciekawa jestem co to będzie i czy K pozwoli mi wybierać? Może kupi mi jeszcze rower?? Albo rolki?  Jak myślisz Gabi ?

Są tu też takie sztywne ktosie, ale trzymają się razem i chyba coś kombinują, bo bez przerwy szeptają między sobą. K mówiła,że to Amelka  i Jasiek.. I są też takie dwie z dużymi głowami , a kilka innych mieszka w takiej gablocie ze szkła. Wiesz Gabrysiu to pewnie takie niedotykalskie :()
A te włochate Ktosie  co mnie przywitały  to Toffik i Pixel . K tak na nie wołała.. chodzą na czterech łapach, mają ogon , jedzą z miski i czasem szczekają, ale nie na mnie. Młoda wyjaśniła mi, że to psiaki .
 K  powiedziała  , że dość już  stukania w klawiaturę, że muszę zmykać sprzed komputera... no to już zmykam .

Buziaki Gabi.
Twoja Maja 

p.s.Będę miała fajnie, nie martw się o mnie Gabrysiu  :))
 Ufffffff......ile wrażeń , idę się położyć . Dostałam  taką mięciutką poduchę  i zielony kocyk do przykrycia :)) Młoda pożyczyła mi kanapę, ale powiedziała, że to tylko na chwilę zanim nie dostanę swojej.
K powiedziała,że masz bardzo zdolne rączki i mam Ci podziękować bardzo, bardzo mocno za wyprawkę jaką mi dałaś do nowego domku.... No i za mnie - jestem Słodziak jak powiedziała Młoda :))
A  K jest  naprawdę zadowolona, że mnie ma :-)) tak powiedziała i dodała,  że fotki podeśle w niedzielę .





Maja już w domeczku u swojej nowej właścicielki . Tak , tak właśnie dla takich chwil warto robić coś co się lubi i kocha. Dziękuje Pani K. :)))))))))








9 komentarzy:

  1. Niesamowity pomysł :) Urocze i takie bardzo ciepłe, rodzinne. Aż miło się czytało! Ach!

    OdpowiedzUsuń
  2. wzruszający niesamowicie :) widać od razu, że Majeczka trafiła do kochającej właścicielki i ciepłego domku :) bardzo miło się czyta takie słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł i genialne jego zrealizowanie!
    Wzruszyłam się ^^

    happyhappy-doll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fantastyczny list :) wzruszyłam się :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nic dodać nic ująć! piękny list :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny list... Miło usłyszeć tyle miłych słów!!!!
    ściskam kochana

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały list, aż się łezka zakręciła :) Gratulacje dla nowej właścicielki :)

    OdpowiedzUsuń