Droga Gabrysiu
Jestem już w nowym domku.
W czasie podróży trochę się bałam, bo było baaaaaaaaaaaaardzo ciemno, nic nie widziałam no i byłam sama :(.
Kiedy w końcu dotarłam pod nowy adres i wieko pudełka uchyliło się zobaczyłam nad sobą jakieś włochate ktosie , które dotykały mnie takim wilgotnym i zimnym czymś ..., a potem usłyszałam.."zostawcie ona jest moja".....I ukazała się K....tak mi mówiłaś ,że właśnie jadę do K , że teraz będę u niej.
Kiedy wyjmowała mnie z pudełka powiedziała "moja kruszynka", a przecież jestem Maja , prawda Gabrysiu? Muszę to K powiedzieć , bo może nie wie i dlatego jestem dla niej kruszynką ?!
Byłam trochę zawstydzona kiedy K mnie tak oglądała ... Chyba się spodobałam, bo były same "ochy i achy "
Od razu zwiedziłam pokój Młodej ... ile ona ma lalek !!! ile pluszaków, książek ... wow. .Ale Młoda powiedziała, że sama nie mogę ich brać, bo jestem malutka i mogę sobie coś zrobić... kiedy zajrzałam z K do pokoju Młodego powiedział, że jak będę grzeczna zabierze mnie do Warszawy ....Huuuuuuraaaa. Tylko co to jest ta Warszawa Gabrysiu ?? Już wiem, już wiem... przecież mnie tego uczyłaś ... to stolica Polski ..... a teraz muszę zmykać z pokoju Młodego, bo uczy się do jutrzejszego kolokwium.. co za trudne słowo .
Ale tu wysoko dobrze, że nie zakręciło mi się w głowie, kiedy stałam na balkonie .. choć K mówi, że wcale nie mieszkamy wysoko .
Powiedziała też , że jutro musimy iść na zakupy poszukać jakiegoś spania dla mnie no bo jestem najmniejsza w rodzinie i wszystkie łóżka są dla mnie dużo za duże . Ciekawa jestem co to będzie i czy K pozwoli mi wybierać? Może kupi mi jeszcze rower?? Albo rolki? Jak myślisz Gabi ?
Są tu też takie sztywne ktosie, ale trzymają się razem i chyba coś kombinują, bo bez przerwy szeptają między sobą. K mówiła,że to Amelka i Jasiek.. I są też takie dwie z dużymi głowami , a kilka innych mieszka w takiej gablocie ze szkła. Wiesz Gabrysiu to pewnie takie niedotykalskie :()
A te włochate Ktosie co mnie przywitały to Toffik i Pixel . K tak na nie wołała.. chodzą na czterech łapach, mają ogon , jedzą z miski i czasem szczekają, ale nie na mnie. Młoda wyjaśniła mi, że to psiaki .
K powiedziała , że dość już stukania w klawiaturę, że muszę zmykać sprzed komputera... no to już zmykam .
Buziaki Gabi.
Twoja Maja
p.s.Będę miała fajnie, nie martw się o mnie Gabrysiu :))
Ufffffff......ile wrażeń , idę się położyć . Dostałam taką mięciutką poduchę i zielony kocyk do przykrycia :)) Młoda pożyczyła mi kanapę, ale powiedziała, że to tylko na chwilę zanim nie dostanę swojej.
K powiedziała,że masz bardzo zdolne rączki i mam Ci podziękować bardzo, bardzo mocno za wyprawkę jaką mi dałaś do nowego domku.... No i za mnie - jestem Słodziak jak powiedziała Młoda :))
A K jest naprawdę zadowolona, że mnie ma :-)) tak powiedziała i dodała, że fotki podeśle w niedzielę .
Maja już w domeczku u swojej nowej właścicielki . Tak , tak właśnie dla takich chwil warto robić coś co się lubi i kocha. Dziękuje Pani K. :)))))))))
Fantastyczny list :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowity pomysł :) Urocze i takie bardzo ciepłe, rodzinne. Aż miło się czytało! Ach!
OdpowiedzUsuńwzruszający niesamowicie :) widać od razu, że Majeczka trafiła do kochającej właścicielki i ciepłego domku :) bardzo miło się czyta takie słowa :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i genialne jego zrealizowanie!
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się ^^
happyhappy-doll.blogspot.com
Wzruszające <3
OdpowiedzUsuńAle fantastyczny list :) wzruszyłam się :)
OdpowiedzUsuńnic dodać nic ująć! piękny list :-)
OdpowiedzUsuńPiękny list... Miło usłyszeć tyle miłych słów!!!!
OdpowiedzUsuńściskam kochana
Wspaniały list, aż się łezka zakręciła :) Gratulacje dla nowej właścicielki :)
OdpowiedzUsuń