Szczerze mówiąc nie mogę się nią nacieszyć . Dziś przyszły trampeczki dla młodej. Co jak co, ale nie wyobrażam sobie lali bez trampek. Mam też wiga od pewnej kochanej osóbki. Lotta jeszcze nie ma docelowego wiga... szukam.... . Fur zawsze będzie moim ulubionym , ale ten jest z 10 kawałeczków uszyty . Nie mogła przecież łysa siedzieć :) . Czarne włoski wyjęte prosto z koperty i lekko uczesane . Nie mogłam się powstrzymać by nie zrobić zdjęcia. Szczerze mówiąc nawet mi się w czarnych podoba czego się nie spodziewałam . Ogólny plan był taki , albo porządny fur czekoladowy , albo cieniowany średniej długości szary wig z grzyweczką . Sama teraz nie wiem :/ .
Troszkę wolnego czasu jeszcze mam to też zapisuję swoje fotograficzne pamiątki . Później ,aż tak często pewnie nie będzie wpisu, ale skoro nauczyciele się jeszcze nie rozkręcili to czemu by nie korzystać . Szkoda tylko, że tutaj pada deszcz :(
Pozdrawiam Wszystkich.
Sweter i spódnisia wymiatają! Mi się Lotta widzi z czekoladowym furku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiaki!
cudowna *.* :* zapraszam do mnie http://magicznyswiatkatherine.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPasują jej te czarne włoski i wdzianko ma przecudne :)
OdpowiedzUsuńJak miło Cie znowu widzieć :):)
OdpowiedzUsuńLotta jest prześliczna :)
Cudownie jej w tym wigusiu ale nie mogę się doczekać docelowego :D
OdpowiedzUsuńLotta to ma chyba taki typ buźki, że wiele do niej pasuje. Czarny też może być, podkreśla jej oczki i policzki :) Ubranko ma przesdłodkie! No tak, trampki to podstawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
wydaje się taką nie do końca wybudzoną Baletnicą...
OdpowiedzUsuń