Hej Wam wszystkim. Ominęłam przynajmniej dwa wpisy :( niedobrze. Trochę szkoła, trochę magiczna pętelka opóźniła pokazanie się posta. Sporo się działo przez te dwa tygodnie. Nie wiem od czego zacząć. Może tak, szkoła jak szkoła, to obowiązek, więc o niej nie będę pisała :) .
W piątek byłam na oficjalnym otwarciu festiwalu światła. Zabrał mnie tam wujaszek fotograf. Miał wejściówkę prasową, więc nikt Nas nie przeganiał z aparatami. Towarzyszyłam mu jako uczeń. Z wielkim wujaszkowym aparatem miałam zabawy co niemiara 350 zdjęć. Nawet nie mam kiedy się do nich dobrać. Wujo miał zlecenie, więc przy okazji mogłam się czegoś nauczyć. Nie powiem, było bardzo zimno i troszkę trzeba było pochodzić. Ogólnie było bardzo fajnie.
W ubiegłą niedzielę byłam na drugiej rocznicy z Bartusiem w restauracji. Postarał się :))) Spędziliśmy bardzo miło czas.
W międzyczasie potłukłam szybkę w telefonie, ale na szczęście tato mi ją wymienił uffff.
No tak, jeszcze o Dorii zapomniałam. Poszukiwanie wiga. Kupiłam jeden stokowy i po prostu mi się w nim Dorii nie podobała, więc skusiłam się na jeszcze jeden króciutki, i tak oto moja panna stała się blondyneczką, czego w ogóle nie planowałam. Podoba mi się tak mocno, że nie będę się upierała przy czarnym ;) .
Temat bloga to chyba najważniejsze dla mnie wydarzenie. Ponieważ moja mama zajmuje ostatnio maszynę do szycia, ponieważ zaczął się sezon w jej pracy, więc ja niestety nie mam za bardzo do niej dostępu. Postanowiłam zacząć szydełkować. Magiczna pętelka, to zadziwiające, co takie maleństwo może stworzyć. Bardzo mnie wciągnęło. Zaczęłam, więc się uczyć tej misternej robótki. Zaczęłam od szydełka 3,5 mm i dość grubej włóczki. Później 2,5 mm i już cieńsza, pastelowa poszła w ruch, i na sam koniec, za poradą doświadczonych i podziwianych przeze mnie koleżanek, kupiłam włóczkę już bardziej odpowiednią, szydełko 1mm i zaczęło się :). Kto nie szydełkuje, nie wie co traci. Tak zajmującego zajęcia jeszcze nie miałam.
Poniżej moje początki w zbiorczym zdjęciu. A moje dziewczynki pokażą już końcowy efekt z jakiego jestem zadowolona. Oczywiście nie przestaję, chciałabym się tego nauczyć i obdarowywać moje lale takimi ubrankami.
Dziękuję.